czwartek, 2 maja 2013

Podrywanie a nachalność

Dostałem dzisiaj taką wiadomość od jednego z czytelników:

"Cześć! Pisze do Ciebie, ponieważ nie mam z kim za bardzo o tym pogadać a czytam Twojego bloga i może  będziesz w stanie mi coś doradzić. Mam na imię Michał i mam 18 lat. Dwa miesiące temu poznałem Tomka, który od razu mi się spodobał. Z natury jestem dość nieśmiałą osobą i mam problem z nawiązywaniem znajomości a w szczególności z podrywaniem chłopaków, no chyba że bardzo ale to bardzo mi zależy. Tak też było z Tomkiem. Starałem się go poderwać, umówiliśmy się raz nawet na spacer i piwo, dużo pisaliśmy ze sobą i piszemy nadal. Tomek daje mi do zrozumienia, że oprócz znajomości nic mi nie może zaoferować. Mnie jednak bardzo na niż zależy i świata poza nim nie widzę. Piszę często do niego, dzwonie od czasu do czasu..ale mam wrażenie że mu się narzucam. Przyjaciółka mi doradziła że mam o niego zawalczyć, że jak pokażę mu, że bardzo mi na nim zależy to może zmieni zdanie i przekona się do mnie...No właśnie nie wiem co mam robić? Walczyć dalej czy odpuścić? Bardzo mi na nim zależy i zastanawiam się co ze mną jest nie tak, że mnie nie chce..Może potrafisz coś doradzić?
Pozdrawiam!
Michał"

Hmm...Powiem tak...Po pierwsze to miło, że ktoś zwraca się do mnie z prośbą o poradę..przynajmniej wiem, że ktoś czyta te moje wypociny :P A tak na poważnie to odpowiem w ten sposób: Po pierwsze to z Tobą Michale wszystko w porządku i jest z Tobą wszystko ok :) Po drugie..."Walka" o względy chłopaka jest w pewnym sensie nawet romantyczna i może zadziałać. Trzeba jednak uważać, by nie być zbyt nachalnym, bo efekt będzie zupełnie odwrotny od oczekiwanego, tzn. Tomek zamiast bardziej się do Ciebie przekonać po prostu może zrazić się do Ciebie i zerwać zupełnie z Tobą kontakt. Jeśli Ci na nim naprawdę zależy, to daj sobie i jemu czas..tzn. nie naciskaj, nie atakuj sms-mi czy telefonami..Nie chodzi o to byś zrywał z nim kontakt ale byś trochę wyluzował i dał mu "pooddychać". Wykorzystaj ten czas na poznanie go bardziej, dowiedz się co lubi, czego nie, zaproś od czasu do czasu na jakiś film do kina czy na imprezę jako zwykłego kolegę. Dobry i trwały związek rodzi się stopniowo i z przyjażni..a my o tej przyjażni bardzo często zapominamy. Spróbuj być dla niego najpierw dobrym kolegą, przyjacielem a być może póżniej on sam zrozumie, że jesteś dla niego kimś więcej. Jeśli nie, to przynajmniej zyskasz przyjaciela a przez swoją nachalność możesz go zupełnie stracić. Wiem, że to może być trudne, bo serce nie sługa, ale jeśli Ci naprawdę na nim zależy to dasz radę! Powodzenia! :)

P.S. Pozwoliłem sobie na publikację tej korespondencji (za zgodą Michała), gdyż przypuszczam, że wielu z Wam może mieć ten sam problem...Jeśli chcecie się czymś podzielić to zapraszam! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz