Samoakceptacja - określenie postawy nacechowaną wiarą, zaufaniem i zdrowym szacunkiem dla samego siebie. Postawa taka sprawia, że jednostka może wykonywać i realizować swój potencjał, a także potrafi skorygować swoje zachowanie pod wpływem innych. Osoby, które akceptują siebie, mają pozytywne mniemanie o sobie i dobre samopoczucie.
Brzmi pięknie, ale czy naprawdę akceptujesz siebie takiego jakim jesteś? Akceptujesz wszystkie swoje wady, zalety? Akceptujesz swoją rodzinę, miejsce zamieszkania, swoje preferencje seksualne? Wielu z nas ma z tym problem niezależnie od wieku, wykształcenia czy orientacji seksualnej. Chciałbym skupić się właśnie na tym, czy akceptujesz siebie jako geja czy lesbijkę? Powiem szczerze, że miałem z tym problem. Dość długo walczyłem sam ze sobą. Nic dziwnego skoro wychowywałem się w katolickim kraju, gdzie Kościół odgrywał i nadal odgrywa dużą rolę w życiu społecznym. Tym bardziej, że moje dzieciństwo i młodość były spędzone dość blisko kościoła poprzez angażowanie się w życie parafii. Z jednej strony tłumiono mi do głowy, że homoseksualizm i geje to zło a z drugiej strony czułem się gejem i nawet paradoksalnie mi się to podobało. Dlatego szczególnie na początku, mimo, że dość szybko odkryłem swoje preferencje to trudno mi było w pełni siebie zaakceptować. Chyba nie było w moim życiu takiego szczególnego momentu, w którym mogłem powiedzieć, że akceptuje siebie jako geja. To był proces...dość długi proces. Byłem taką osobą, która bardzo liczyła się ze zdaniem innych na swój temat. Bardzo mi zależało, by dobrze o mnie mówiono. Taka postawa nie pomagała mi w akceptacji siebie samego. Co mi zatem pomogło? Hmm...Na pewno media (filmy, programy telewizyjne, w których pokazywano, że gej to normalny człowiek i że homoseksualizm to nie choroba, publikacje książkowe i prasowe), no i ludzie, których spotkałem na swojej drodze. Dzisiaj, mając 30 lat mogę powiedzieć świadomie i odpowiedzialnie, że akceptuje siebie jako geja i nie mam z tym problemu w życiu codziennym. Mam też takie wrażenie, że dzisiejsza młodzież ma trochę łatwiej. Z tego co obserwuję to jest coraz więcej młodych ludzi, którzy mając już 16 czy 17 lat potrafi zaakceptować swoją orientację i bez problemu ujawnić się w swoim środowisku. Świat się zmienia..i dobrze. Najważniejsze by być szczęśliwym będąc sobą :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz