Na wielu profilach gejów umieszczonych na różnych platformach społecznościowych można przeczytać takie o to hasła: "Szukam przyjaciela", "Szukam na sex", "Szukam do znajomości". Wśród nich można znależć również "Szukam do związku". Pytanie tylko, czy do związku powinno się kogoś szukać?
Dzisiaj przeciętny związek gejowski trwa od około tygodnia do maksymalnie trzech miesięcy. Są również związki dłuższe ale bardzo często stosują zasadę "otwartego związku" (otwartego oczywiście na przyjemności :p). Niestety tradycyjnych związków gejowskich, które trwają dłużej niż pół roku jest bardzo mało. Dlaczego? Czyżby geje nie potrafili kochać? A może to problem niewierności? Powodów pewnie będzie tysiące. Według mnie jednym z nich jest fakt, że geje popełniają jeden podstawowy błąd: idą na skróty!
Każdy z nas nosi w sobie potrzebę bycia kochanym i chce kochać drugą osobę. Niekiedy to pragnienie jest w nas tak silne, że zamiast kierować się zdrowym rozsądkiem kierujemy się "porywami" serca i chcemy "zdobyć" drugą osobę od razu..już. Taka o to sytuacja: Poznajesz kogoś przez internet. Piszesz dwa lub trzy dni. Jako, że zdjęcia na profilu przykuwają Twoją uwagę, fajnie Ci się z nowym kolegą rozmawia to decydujesz się z nim spotkać. Umówiliście się na pierwszą randkę. Naszedł czas spotkania..jest miło, sympatycznie, randka kończy się pierwszym pocałunkiem, który bardzo często prowadzi do czegoś więcej. Po paru dniach jest kolejne spotkanie. Jest Wam miło i przyjemnie. Po około dwóch tygodniach decydujecie się "być razem". Zmieniacie status na facebooku (no bo to przecież teraz takie modne :p), usuwacie wszystkie profile na portalach randkowych. Można powiedzieć, że czujecie się jak w niebie..niestety do momentu pierwszej kłótni. Po niej zwykle ktoś ustępuje i znowu jest między Wami fajnie. Oczywiście do momentu kolejnego kryzysu kiedy to decydujecie się rozstać, bo uważacie, że do siebie jednak nie pasujecie, albo ktoś kogoś zdradził a jeszcze dwa dni temu mówił, że kocha. No i tak o to dobrze zapowiadający się związek rozpadł się po miesiącu czasu. Może byłoby wszystko inaczej, gdybyście dali sobie czas..tzn. najpierw spróbowali się dobrze poznać, więcej o sobie dowiedzieć, więcej czasu spędzać razem a nie od razu nazywać się związkiem i mieć od siebie wiele oczekiwań i wymagań.
Prawdą jest, że geje jak wszyscy inni potrzebują kochać, są bardzo wrażliwi i uczuciowi. Jednak prawdą jest też, że próbują to szczęście jakim jest druga bliska osoba "zdobyć" zbyt szybko. Chyba też dlatego, że poznanie drugiej osoby wymaga właśnie czasu a nam się wydaje, że go nie mamy. Poza tym jeśli kogoś staramy się poznać to w grę już wchodzi odpowiedzialność. Tak tak..odpowiedzialność za tą osobę, za jej uczucia, za jej historię, którą nam przekazuje. A my tak nie lubimy odpowiedzialności. Bo to przecież trochę nam komplikuje życie. Łatwiej jest poznać kogoś w klubie, zabawić się, zapomnieć "bez zobowiązań" i żyć sobie beztrosko jak Piotruś Pan :p Tylko czy tego tak naprawdę chcemy od życia?
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
czwartek, 18 kwietnia 2013
O tolerancji słów kilka...
Wczoraj pisałem o samoakceptacji, dzisiaj natomiast chciałbym poruszyć temat tolerancji. Najpierw jednak wyjaśnijmy czym w ogóle jest tolerancja:
Tolerancja (łac. tolerantia – „cierpliwa wytrwałość”; od łac. czasownika tolerare – „wytrzymywać”, „znosić”, „przecierpieć”) – termin stosowany w socjologii, badaniach nad kulturą i religią. W sensie najbardziej ogólnym oznacza on postawę wykluczającą dyskryminację ludzi, których sposób postępowania oraz przynależność do danej grupy społecznej może podlegać dezaprobacie przez innych pozostających w większości społeczeństwa. W okresie reformacji pojęcie to było stosowane w odniesieniu do mniejszości religijnych. Obecnie termin ten obejmuje również tolerancję różnych orientacji seksualnych oraz odmiennych światopoglądów.
Zasada tolerancji jest kontrowersyjna. Liberałowie twierdzą, że z góry skazuje ona na „tolerowane” zwyczaje i zachowania, które są odstępstwem od normy. Może też upoważniać ludzi sprawujących władzę do zwalczania odmienności. Zamiast tego proponują pojęcie moralności obywatelskiej i pluralizmu. Zwolennicy tradycyjnego fundamentalizmu krytykują tolerancję, gdyż widzą w niej formę moralnego relatywizmu. Ci, którzy ją popierają, definiują ją jako poszanowanie odmienności. Z drugiej zaś strony uważają, że termin ten w wąskim znaczeniu jest bardziej użyteczny, gdyż nie implikuje fałszywej aprobaty nieakceptowanych postaw społecznych. Tolerancja jest historycznie zmienna. Współcześnie tolerancja jest szeroko uznana na całym świecie, ale bywa też kwestionowana i naruszana.
/żródło: Wikipedia/
Skoro wiemy już czym jest tolerancja to warto zadać sobie teraz pytanie: Czy jestem osobą tolerancyjną? Niedawno byłem świadkiem takiej o to sytuacji: Sobotni wieczór. Impreza w klubie. Przy jednym stoliku siedzi grupka młodych chłopaków (gejów). W pewnym momencie do tego klubu wchodzi chłopak. Na pierwszy rzut oka niczym nie wyróżniający się z gości w klubie. Tymczasem jeden z chłopaków siedzących przy stoliku dość donośnym głosem zwraca się do kolegów: "Patrzcie! Jaka przegięta ciota weszła!" I tu przeżyłem szok...Gdyby to był klub dla hetero i gdyby z tym hasłem wypalił jakiś heteroseksualista to jeszcze bym to jakoś przełknął...ale nie, był to klub gejowski i powiedziała to osoba o której mógłbym powiedzieć to samo, że jest przegiętą ciotą. Pomyślałem sobie wtedy tak...Jakim prawem my geje żądamy tolerancji na ulicach w różnych marszach czy manifestacjach skoro tak naprawdę sami siebie nawzajem nie tolerujemy czy akceptujemy? Jak to jest, że osoby, które uważają się za bardzo oświecone, liberalne, "na czasie", tolerancyjne, to z tą tolerancją mają największy problem?
Ktoś mi kiedyś powiedział, że wbrew pozorom środowisko gejowskie jest najbardziej fałszywe, obłudne, zakłamane i co gorsza nie tolerancyjne jakie może być! Pomyślałem sobie w tedy: ee tam..niemożliwe. Przecież to tylko osoby, które szukają miłości, akceptacji i tolerancji wśród najbliższych. No i w tym momencie troszkę muszę się z godzić z tą osobą. Pytanie z czego wynika taka postawa? Dlaczego osoby, które żądają tolerancji bardzo często nie tolerują innych? Nie chcę tutaj oczywiście generalizować, bo wiem, że nie wszyscy tacy są. Chcę tylko zwrócić uwagę na ten problem. Bo dla mnie to jest jednak problem, kiedy widzę taką żenującą scenę w klubie. Odpowiedż na te pytania nasuwa mi się jedna: Ktoś musiał kiedyś bardzo skrzywdzić te osoby swoim brakiem tolerancji i teraz próbują odpłacić się innym. Co więcej, dla nich to chyba też taki sposób na uleczenie swoich kompleksów. Szkoda tylko, że efekt jest odwrotny, bo ani nie uleczą się z kompleksów ani nie poprawią swojego samopoczucia na dłużej. Pogarszają jedynie nie tylko swoją sytuację ale również sytuację i obraz całego środowiska gejowskiego w społeczeństwie. A potem mają pretensje, że ludzie, których spotykają na ulicy są bardzo nietolerancyjni, bo ktoś na nich krzywo spojrzał...
środa, 17 kwietnia 2013
Dołącz do Trochę Innego Świata na Facebooku!
Zapraszam do śledzenia Trochę Innego Świata na portalu Facebook...wystarczy kliknąć ikonkę "Lubię to!" i będziecie mogli być na bieżąco! :)
http://www.facebook.pl/pages/Troche-Inny-Swiat
http://www.facebook.pl/pages/Troche-Inny-Swiat
Akceptuję siebie!
Samoakceptacja - określenie postawy nacechowaną wiarą, zaufaniem i zdrowym szacunkiem dla samego siebie. Postawa taka sprawia, że jednostka może wykonywać i realizować swój potencjał, a także potrafi skorygować swoje zachowanie pod wpływem innych. Osoby, które akceptują siebie, mają pozytywne mniemanie o sobie i dobre samopoczucie.
Brzmi pięknie, ale czy naprawdę akceptujesz siebie takiego jakim jesteś? Akceptujesz wszystkie swoje wady, zalety? Akceptujesz swoją rodzinę, miejsce zamieszkania, swoje preferencje seksualne? Wielu z nas ma z tym problem niezależnie od wieku, wykształcenia czy orientacji seksualnej. Chciałbym skupić się właśnie na tym, czy akceptujesz siebie jako geja czy lesbijkę? Powiem szczerze, że miałem z tym problem. Dość długo walczyłem sam ze sobą. Nic dziwnego skoro wychowywałem się w katolickim kraju, gdzie Kościół odgrywał i nadal odgrywa dużą rolę w życiu społecznym. Tym bardziej, że moje dzieciństwo i młodość były spędzone dość blisko kościoła poprzez angażowanie się w życie parafii. Z jednej strony tłumiono mi do głowy, że homoseksualizm i geje to zło a z drugiej strony czułem się gejem i nawet paradoksalnie mi się to podobało. Dlatego szczególnie na początku, mimo, że dość szybko odkryłem swoje preferencje to trudno mi było w pełni siebie zaakceptować. Chyba nie było w moim życiu takiego szczególnego momentu, w którym mogłem powiedzieć, że akceptuje siebie jako geja. To był proces...dość długi proces. Byłem taką osobą, która bardzo liczyła się ze zdaniem innych na swój temat. Bardzo mi zależało, by dobrze o mnie mówiono. Taka postawa nie pomagała mi w akceptacji siebie samego. Co mi zatem pomogło? Hmm...Na pewno media (filmy, programy telewizyjne, w których pokazywano, że gej to normalny człowiek i że homoseksualizm to nie choroba, publikacje książkowe i prasowe), no i ludzie, których spotkałem na swojej drodze. Dzisiaj, mając 30 lat mogę powiedzieć świadomie i odpowiedzialnie, że akceptuje siebie jako geja i nie mam z tym problemu w życiu codziennym. Mam też takie wrażenie, że dzisiejsza młodzież ma trochę łatwiej. Z tego co obserwuję to jest coraz więcej młodych ludzi, którzy mając już 16 czy 17 lat potrafi zaakceptować swoją orientację i bez problemu ujawnić się w swoim środowisku. Świat się zmienia..i dobrze. Najważniejsze by być szczęśliwym będąc sobą :)
Brzmi pięknie, ale czy naprawdę akceptujesz siebie takiego jakim jesteś? Akceptujesz wszystkie swoje wady, zalety? Akceptujesz swoją rodzinę, miejsce zamieszkania, swoje preferencje seksualne? Wielu z nas ma z tym problem niezależnie od wieku, wykształcenia czy orientacji seksualnej. Chciałbym skupić się właśnie na tym, czy akceptujesz siebie jako geja czy lesbijkę? Powiem szczerze, że miałem z tym problem. Dość długo walczyłem sam ze sobą. Nic dziwnego skoro wychowywałem się w katolickim kraju, gdzie Kościół odgrywał i nadal odgrywa dużą rolę w życiu społecznym. Tym bardziej, że moje dzieciństwo i młodość były spędzone dość blisko kościoła poprzez angażowanie się w życie parafii. Z jednej strony tłumiono mi do głowy, że homoseksualizm i geje to zło a z drugiej strony czułem się gejem i nawet paradoksalnie mi się to podobało. Dlatego szczególnie na początku, mimo, że dość szybko odkryłem swoje preferencje to trudno mi było w pełni siebie zaakceptować. Chyba nie było w moim życiu takiego szczególnego momentu, w którym mogłem powiedzieć, że akceptuje siebie jako geja. To był proces...dość długi proces. Byłem taką osobą, która bardzo liczyła się ze zdaniem innych na swój temat. Bardzo mi zależało, by dobrze o mnie mówiono. Taka postawa nie pomagała mi w akceptacji siebie samego. Co mi zatem pomogło? Hmm...Na pewno media (filmy, programy telewizyjne, w których pokazywano, że gej to normalny człowiek i że homoseksualizm to nie choroba, publikacje książkowe i prasowe), no i ludzie, których spotkałem na swojej drodze. Dzisiaj, mając 30 lat mogę powiedzieć świadomie i odpowiedzialnie, że akceptuje siebie jako geja i nie mam z tym problemu w życiu codziennym. Mam też takie wrażenie, że dzisiejsza młodzież ma trochę łatwiej. Z tego co obserwuję to jest coraz więcej młodych ludzi, którzy mając już 16 czy 17 lat potrafi zaakceptować swoją orientację i bez problemu ujawnić się w swoim środowisku. Świat się zmienia..i dobrze. Najważniejsze by być szczęśliwym będąc sobą :)
...Początki ponoć najtrudniejsze...
Witajcie!
To moja pierwsza notka na moim blogu, dlatego wybaczcie ale nie będzie ona zbytnio treściwa :P Mówią, że początki są ponoć najtrudniejsze, póżniej już jakoś leci. Zobaczymy..mam nadzieję, że to prawda i rzeczywiście będzie póżniej łatwiej. Na razie jestem tu nieco zagubiony ale postaram się to szybko jakoś ogarnąć :)
O czym będzie ten blog?
O życiu...jako że jestem gejem i od 13 lat obracam się w tym środowisku to postanowiłem podzielić się z Wami moimi przeżyciami, spostrzeżeniami, czy może nawet radami. Po części będzie to forma pamiętnika ale głównie zależy mi na komentowaniu rzeczywistości i poznaniu Waszego zdania na różne tematy...
No to na początek chyba wystarczy...Niedługo więcej...Zapraszam! :)
To moja pierwsza notka na moim blogu, dlatego wybaczcie ale nie będzie ona zbytnio treściwa :P Mówią, że początki są ponoć najtrudniejsze, póżniej już jakoś leci. Zobaczymy..mam nadzieję, że to prawda i rzeczywiście będzie póżniej łatwiej. Na razie jestem tu nieco zagubiony ale postaram się to szybko jakoś ogarnąć :)
O czym będzie ten blog?
O życiu...jako że jestem gejem i od 13 lat obracam się w tym środowisku to postanowiłem podzielić się z Wami moimi przeżyciami, spostrzeżeniami, czy może nawet radami. Po części będzie to forma pamiętnika ale głównie zależy mi na komentowaniu rzeczywistości i poznaniu Waszego zdania na różne tematy...
No to na początek chyba wystarczy...Niedługo więcej...Zapraszam! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)